Scenariusz B - strategia dostosowawcza. Powszechna mobilizacja nie nastąpiła. Przeważyło przyzwyczajenie, tradycja, wygoda i stary układ, dobrze nam znany podział dóbr. Ostrzegali nas, ale zmiany okazały się zbyt trudne, zbyt kosztowne, naruszały zbyt wiele interesów.
Temperatura na ziemi znacząco wzrosła, nasiliły się anomalie pogodowe, zalanych zostało wiele terenów nadmorskich, uprawnych i miast. Susze przeplatają się z powodziami i wichurami. Ceny żywności sięgają zenitu, a migracje ludności, brak wody i pożywienia, skutkują licznymi konfliktami na tle rasowym, religijnym i przede wszystkim, o dostęp do zasobów.
Sytuacja jest napięta i konieczne są interwencje zbrojne. Wojsko próbuje zapanować nad rozjuszoną ulicą. Kwitnie szara strefa. Co z nami? Gdzie jesteśmy my? Gotowi? Sparaliżowani? Pogrążeni w depresji i biedzie? A może gotowi do walki, by stawić czoła nowej wojnie na nieznanym froncie? Jak się przygotować? Przeciwdziałać by spojrzeć sobie w oczy, by nie stracić wiary, by poszukiwać nowych dróg i otworzyć głowę na alternatywne rozwiązania, technologie i idee?
By być bezpiecznym potrzebujemy żywności, alternatywnych bezpieczniejszych form produkcji, może w stałych warunkach, w budynkach lub pod ziemią, przy zamkniętym obiegu biomasy i wody. Potrzebujemy stabilnych i zdecentralizowanych systemów energetycznych. Niezależnych paneli słonecznych, turbin wiatrowych i mini elektrowni. Osiedlowych lub wręcz przydomowych.
By zabezpieczyć maksymalną ilość składników odżywczych, kompostowanie staje się normą. Tak jak gromadzenie i filtrowanie wody deszczowej. Wzrasta zapotrzebowanie na mikroorganizmy i farmy pszczół, których ceny szybują w górę. Pożywienie stanowi koktajl zapuszkowanych zasobów, z lokalnie uprawianymi warzywami przetwożonymi na dziesiątki sposobów. Spada akceptacja społeczna dla transportu samochodowego i lotnicznego. Mięso to luksus, za to coraz częściej jadamy owady smażone z dużą ilością przypraw. Ulice są pełne rowerów i elektrycznych środków transportu. Sytuacja pozornie się stabilizuje. Choć każdy dzień przynosi nowe, mrożące krew w żyłach doniesienia o konfliktach i katastrofach, wybuchach epidemii i pożarów. Rośnie znaczenie małych wspólnot, grup wsparcia, rodzin, przyjaciół i kręgów religijnych. Ludzie szukają bliskości, piszą, malują, tańczą, próbują uciec myślami od nieuchronności codzienności. Próbują żyć normalnie, z dnia na dzień. Godnie. Na tym tonącym statku pełnym duchowych rozbitków.

Kontakt

W sprawie współpracy

biuro@grzegorzlapanowski.pl
tel.: +48 794 041 207

Bądź na bieżąco

Facebook Instagram Youtube
W ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Używamy ich w celach statystycznych. Każdy użytkownik może nie wyrazić zgody na umieszczanie plików typu cookies na jego urządzeniu końcowym. W tym celu należy skorzystać z opcji wyłączenia pobierania i przechowywania plików typu cookies w przeglądarce internetowej.
Zamknij